Przed każdymi świętami w kuchni jest sporo rzeczy do zrobienia. Dużym plusem tych bułeczek jest to, że można je zrobić wcześniej (np w czwartek) – w przeciwieńswie do niektórych bułek, które już następnego dnia po pieczeniu są mało smaczne, te utrzymują dość długo świeżość.
Drugim plusem jest to, że do pomocy przy formowaniu zajączków można zaprosić dzieci. Ciasto jest plastyczne i dobrze się z nim pracuje – idealne zajęcie dla dzieci kiedy już nie ma zajęć w szkole 🙂
Po trzecie – z jednego ciasta można zrobić dwa rodzaje zajączków (jak widać na zdjęciach) a nawet – przy odrobinie inwencji własnej – całą masę innych kształtów. Lub… po prostu zrobić zwykłe bułeczki.
Po czwarte i najważniejsze – są pyszne! Nie za słodkie, nie za miękkie – w sam raz!
Przepis na podstawie BHG
Bułeczki z kardamonem i mandarynką
– 4,5 szklanki mąki
– 1 opakowanie (7g) drożdży instant
– 300ml mleka
– 1/2 kostki masła
– 1 mandarynka lub pomarańcza
– 1/3 szklanki cukru
– 1/2 łyżeczki kardamonu
– 1/2 łyżeczki cynamonu
– 2 jajka
Mleko z cukrem podgrzać lekko (ma być ciepłe, nie wrzące) i dodać do niego masło (ja kroje je na małe kawałki) i jeszcze chwile podgrzewać, mieszając.
W misce wymieszać 2 szklanki mąki, drożdże, przyprawy i szczyptę soli. Dodać letnie mleko z dodatkami oraz jajka. Wymieszać do połączenia składników, a następnie wyrabiać około 3 minut (może być mikserem z końcówką typu hak).
Po tym czasie dodać sok i otartą skórkę z mandarynki (wcześniej trzeba ją oczywiście porządnie umyć) i wyrabiając dodawać resztę mąki (jeśli ciasto będzie się bardzo kleiło, można dosypać jeszcze ale nie więcej niż 1 dodatkową szklankę).
Wyrabiać aż będzie plastyczne (ok 10 minut), uformować kulę i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę.
Wyrośnięte ciasto odgazować, podzielić na dwie równe części i zostawić na 10 minut, przykryte by odpoczęło. Jedną z części rozwałkować (ok 35x25cm) – tak rozwałkowane ciasto dzielimy na cztery części, przecinając je na krzyż. Z jednego kwadrantu formujemy długi wałek – z takigo wałka po podwójnym skręceniu go otrzymamy dużego zająca (jak na zdj. poniżej). Uszy robimy spiczaste obcinając końcówki i z tych obciętych kawałków ciasta formujemy kulkę, którą mocujemy w charakterze ogonka.
Z drugiego kwadrantu zrobiłam drugiego dużego zająca, a pozostałą część ciasta podzieliłam na 6 części – z pięciu z nich zrobiłam wałeczki i tak powstały małe zajączki, a szósty wałeczek był materiałem na ogonki.
Drugą, odłożoną wcześniej część ciasta przeznaczyłam na okrągłe zajączki – bułeczki. Odrywając różnej wielkości kawałki ciasta formowałam kulki (jak na kajzerki – „zespolenie” ciasta pod spodem), następnie lekko je spłaszczałam po bokach, za pomocą nożyczek wycinałam uszy, a wykałączką robiłam oczy.
Ukształtowane bułeczki kładziemy na blaszce, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na ok. 30-40 minut do ponownego wyrośnięcia. Po tym czasie wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190C i pieczemy w zależności od wielkości bułek od 8 do 15 minut (małe bułeczki wyciągałam po 8 minutach, duże zające piekłam ok 12-13 minut)
Zostawiamy do wystygnięcia, ozdabiamy według uznania 🙂
jej.. ale słodziaki, na stół świąteczny i atmosfera jeszcze bardziej wesoła! Cuda;)
są prześliczne , po prostu super *-*
Zepsułam je potwornie. :c #janieudacznik
Praktyka czyni mistrza! Następnym razem będzie lepiej.
Rany! Moje wyszły okropnie! Mega zające z małymi uszkami… Może natępnym razem wyjdą lepiej 🙂
Moje też nie są idealne ale nie ma się co przejmować 🙂
przepis wypróbowany i zgadzam się – bułeczki są pyszne! Nie za słodkie, nie za miękkie – w sam raz! Palce lizać! dzieci przy ich lepieniu mają uśmiechnięte buzie od ucha do ucha, a jak smakują z ciemnym kakao na śniadanie 🙂
Zające przygotowywałam z moimi synkami. Jeden dzielnie pomagał, drugi z racji wieku tylko się przyglądał. Była przy tym super zabawa. Nie wyszły idealnie, ale dzieciom bardzo smakowały 🙂
kiedyś robiłam takie bułeczki, wyszły mi rogate potwory:(