Jest mocno czekoladowe i w połączeniu z wiśniami tworzy to głęboki, aksamitny i elegancki smak. Nie jest to ciasto dla wielbicieli słodkich wypieków, za to przepadają za nimi mężczyźni oraz fani wilgotnych, ciężkich ciast.
Ja dla zwiększenia efektu używam bardzo gorzkiej czekolady, niesłodzonego kakao i budyniu bez cukru. Można dla odmiany użyć mlecznej czekolady i bardziej posłodzić budyń – szczególnie jeśli wiśnie z tych mniej słodkich. W takiej wersji radziłabym przed podaniem schłodzić ciasto w lodówce.
Ciasto z wiśniami i budyniem
– 2 szklanki mąki
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia
– 50g czekolady
– 4 łyżki kakao
– 1 łyżka kawy instant
– 400ml mleka
– 1 op budyniu
– 3/4 szklanki cukru (lub 2/3 jeśli słodzimy budyń)
– 2 jajka
– 1/2 szklanki oleju lub rozpuszczonego masła
– 1 szklanka jogurtu
– wiśnie
Wiśnie umyć, wydrylować i odsączyć. Budyń ugotować zmniejszając ilość mleka do 400ml i odstawić do wystygnięcia. Czekoladę drobno posiekać.
W misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, kakao, kawę, cukier i szczyptę soli. W osobnym naczyniu roztrzepać jajka, dodać tłuszcz i jogurt – wymieszać do połączenia składników.
Do miski z suchymi składnikami dodać mokre i wymieszać do uzyskania jednorodnej masy (jeśli będzie zbyt gęsta, można dolać parę łyżek mleka). Dorzucić czekoladę i delikatnie przemieszać.
Na przygotowaną blaszkę wylać 2/3 ciasta i wyrównać, na wierzch wyłożyć warstwę budyniu, a na niej poukładać dość gęsto wiśnie. Na wierzchu łyżką wykładać pozostałą masę czekoladową.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 175C i piec ok 50-60 minut.
Połączenie idealne; )
Czekolada + wisnie – klasyka!
Smakowicie wygląda;))
Smakuje tez całkiem niezle 🙂
Jakiej wielkości powinna być blaszka?
Ja piekę w tortownicy 26cm
Zawsze mnie zastanawiało co autorki blogów kulinarnych robią z takimi pysznościami. Zjadają??
To ciasto zjadło 15 osób 🙂
Mmm, prezentuje się niezwykle kusząco 🙂
Dziękuję
Właśnie czekam aż ostygnie masło 🙂 Piekęto cudo na jutrzejszą imprezę z okazji moich zaręczyn.
Przede wszystkim – gratulacje!
Jak już opadną ciut emocje, proszę daj znać jak wyszło 🙂
Wyszło pyszne 🙂 Przyjaciółka powiedziała, że nie wpuści mnie bez niego na swoją parapetówę. Tylko miałam przygodę z wiśniami, które kupiłamna rynku – rozpakowuję je i wita mnie zapach wina… 🙁 No i musiałam szybko lecieć po wydrylowane w słoiku. Mam nauczkę, żeby skosztować, a dopiero potem kupić.
Cieszę się niezmiernie, że smakowało!