Uwielbiam sorbety – są esencją owocu ale podaną w sposób idealny na upalne dni…
Robi się je znacznie łatwiej niż tradycyjne lody choć akurat malinowy ze względu na pestki jest zdecydowanie bardziej pracochłonny niż te lody (a można je zrobić z innymi owocami niż truskawki)
Zdecydowanie najtrudniejsze jest.. oczekiwanie aż sorbet stężeje i zamarznie czyli mówiąc wprost – kiedy będzie można go jeść. Bo zapach i kolor (ten kolor!!!) są od początku cudne.
Malinowy sorbet
– 500g malin
– 320ml wody
– 0,5 szklanki cukru*
Cukier i część wody (200ml) zagotowujemy w małym rondelku, mieszając od czasu do czasu by cukier się rozpuścił. Tak przygotowany syrop odstawiamy do ostudzenia, a następnie wkładamy do lodówki.
W czasie kiedy syrop się schładza opłukane maliny wrzucamy do wysokiego naczynia, dodajemy pozostałą część wody (120ml) i za pomocą blendera miksujemy na papkę. Przekładamy porcjami na sito o małych oczkach i przecieramy by pozbyć się pestek (które nota bene są dobre i nigdy nie usuwam ich np z dżemów ale sorbet z pestkami – to nie wypada). Kiedy mamy już gotowe, bezpestkowe puree malinowe, najtrudniejsza część pracy za nami. Do puree dolewamy chłodny syrop, dokładnie mieszamy i całość wkładamy do lodówki na godzinę.
Po tym czasie – przelewamy masę do maszyny do lodów i miksujemy ok 20 minut. Wtedy sorbet powinien mieć już konsystencję wystarczająco gęstą by móc przelać go do pojemnika i wstawić do zamrażarki na minimum 2 godziny.
Jeśli ktoś nie ma maszynki to schłodzone puree wlewa do foremki, wkłada do zamrażarki – po 20 minutach wyjmuje i miesza. Dobrze jest powtórzyć mieszanie po kolejnych 20 minutach, a potem zostawiamy już je na parę godzin by sorbet zamarzł.
Przed podaniem, wyjmujemy sorbet ok 15 minut z zamrażarki i wkładamy do lodówki aby trochę zmiękł.
* – jeśli ktoś lubi słodsze, to można zwiększyć ilość cukru do 3/4 szklanki
To prawda, kolor mają nieziemski!
Dobrze, że zamroziłam trochę malin tego lata 🙂
Czegóż chcieć więcej… dietetyczne malinki dobre na upalne i chłodne dni
Ten sorbet jest przepyszny! Od wakacji jest stałym gościem w mojej zamrażarce 🙂