Fotografia żywności od kuchni to kolejna pozycja na temat fotografii kulinarnej, która w ostatnim czasie pojawiła się na polskim rynku. Napisana przez Terri Cambell – zawodowy fotograf, który zajmuje się tylko i wyłącznie zdjęciami żywności.W przeciwieństwie do poprzednio recenzowanej przeze mnie ‚Fotografii kulinarnej dla blogerów‚, książka Campbella jest przeznaczona raczej dla osób, które pierwsze kroki w tej dziedzinie mają za sobą. Schematy pokazujące ustawienie światła, ekranów i aranżacji pomagają w opanowaniu teorii oświetlenia planu. |
Ciekawy jest rozdział opisujący jak używać lampy błyskowej tak, by zdjęcie było dobrze doświetlone ale w sposób naturalny, imitujący światło dzienne. Myślę, że ta wiedza może przydać się podczas fotografowania szczególnie jesienią i zimą kiedy dobrego, dziennego światła jest w naszej strefie klimatycznej jak na lekarstwo i fotografowanie w świetle zastanym nawet przy posiadaniu bardzo jasnych obiektywów, jest swoistą gimnastyką i walką z czasem.
Książka podzielona jest na 12 działów – w każdym Teri opisuje szczegóły innej sesji dla klienta. Rozdziały te poświęcone są fotografowaniu: pizzy, lodów, ciastek, płatków śniadaniowych, napojów, hamburgerów, czekoladek, potraw z grilla, kurczaka, kanapek i owoców morza. W każdym przypadku praca jest podzielona na trzy etapy: oświetlenie, ustawienie kadru i stylizacja oraz postprodukcja. Kwestia użycia programów do obróbki graficznej (zarówno do wstępnej pracy z plikami RAW, jak i późniejszej obróbki w Photoshopie) jest tu dość mocno omówiona. Przyda się to średniozaawansowanym, którzy już co nieco wiedzą o fotografii żywności, a chcą udoskonalić swoje umiejętności – nie tylko w dziedzinei pracy ze światłem – ale właśnie w kwestii obróbki graficznej. Oprócz podstaw postprocessowania zdjęć, pokazano tu różne sztuczki graficzne np nakładanie na siebie dwóch ujęć by uzyskać to ‚idealne’ czy dodawanie/usuwanie pewnych elementów.
Jako ciekawostka – studio autora jest ogromne, a mnie najbardziej zaintrygował pokój z rekwiytami: Zdjęcia i opis całego studia można znaleźć tutaj. Wyd. Galaktyka, 208 str.
Oj chętnie bym taką książkę przeczytała. Uwielbiam robić zdjęcia jedzenia;)
Ale super, od razu apetyt rośnie! <3