Są takie smaki, które nosi się w sobie i w magiczny sposób kiedy zamknie się oczy, przywoła ten moment, w którym jedliśmy tamto danie nasze kubki smakowe robią nam niespodziankę i czujemy na języku tamten niezapomniany smak. Liczy się chwila – tamten nastrój, miejsce, towarzystwo, a nawet piosenka, która leciała w radiu lub ciężar pyska psa na kolanie.
Są smaki, które nie dają o sobie zapomnieć tak bardzo, że próbujemy je odtworzyć. Prawie nigdy to się nie udaje w 100% ale przy odrobinie szczęścia uda się zbliżyć do oryginału i wtedy podczas jedzenia człowiek ma na sobie ten błogi, lekko nieprzytomny uśmiech jakby złapał Pana Boga za nogi albo okazało się, że podróże w czasie są jednak możliwe.

chleb pasterski - owsiany

Dziś przedstawiam Wam jeden z takich smaków – absurdalnie prosty przepis, przekazany mi przez 200-letniego górala tysiące kilometrów od domu. Nie jest to identyczny smak, jak podczas tamtego śniadania – kiedy za oknem ze szprosami rozpościerał się widok na zamglone szczyty i jezioro z wodą rwącą jak rzeka, przy stole ze starych drzwi i w domu powstałym  niemalże dwa wieki temu z kamieni, które podczas wiosennych powodzi przypływają z nurtem wody.
Siedział tam – brodaty, uśmiechnięty, cudownie beztroski i podawał ten swój chlebek pieczony przed świtem. Z mocną kawą, z masłem robionym z mleka od krów, które jedzą wyłącznie trawę i z domowym dżemem z malin. Tak, z tych, które rosną za szopą.  I chciałoby się by ta chwila trwała wiecznie.

Być może ten przepis Wam wyda się banalny, a ja dodaję mu 200 punktów do smaku za tamte poranki i przyznam szczerze, że ten przepis urzeka prostotą i historią – bo właśnie w/g tej receptury górale co rano od setek (!) lat pieką swój codzienny chleb. Bez zakwasu, bez drożdży – nieskomplikowany, najcudowniejszy na ciepło, nie da się z niego zrobić kanapek ale idealnie nadaje się do kawy lub z dżemem (coś pomiędzy chlebem a ciastem, ciut jak scones)

przepis na bannock

Chleb pasterski (bannock)

– 2 kubki mąki owsianej (może być też pszenna)
– 1/2 kubka mleka
– 1/2 kubka soku pomarańczowego
– szczypta soli
– szczypta imbiru (opcjonalnie)
– 1 łyżeczka sody oczyszczonej (opcjonalnie)
– mąka lub ziarna do posypania

chleb owsiany
Mleko wymieszać z sokiem i dodać  sodę i imbir. W misce wymieszać mąkę z solą, a następnie zrobić na środku dołek i wlać mokre składniki. Wymieszać (łyżką) i odstawić na 10 minut.
W tym czasie rozgrzać piekarnik do 150C i przełożyć ciasto do naczynia (jeśli na  macie żeliwnej patelni, można spokojnie upiec go w niedużej tortownicy)
Na wierzchu posypać łyżeczką mąki lub ziarnami.
Piec ok 20-30 minut (w zależności od naczynia)

śniadanie w górach

A żeby pokazać klimat tego zdjęcia to pokażę Wam okno tego domu…

okno

a powód, dla którego śniadanie nie mogło trwać wiecznie wygląda tak:

Chodź, przejedziemy sie

I jak zwykle zapraszam – zdjęcia z innych podróży znajdziecie na instagramie lub na facebooku